Ireneusz Jaki wrócił do WiK Opole
Ireneusz Jaki wrócił do pracy w spółce we wtorek 18 października. Stało się to kilka dni po tym, jak Sąd Okręgowy w Opolu – decyzją prezes Sądu Rejonowego w Opolu delegowanej tam do pracy na rok przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę – zabezpieczył wykonanie uchwały rady nadzorczej, na mocy której Ireneusz Jaki był zawieszony w obowiązkach.
Sytuacja odbiła się głośnym echem wśród pracowników spółki. Sam prezes na konferencji prasowej mówił m.in. że ma dokumenty potwierdzające, iż osoby, które zeznawały przeciw niemu w sprawie mobbingu, krótko przed tym otrzymały podwyżki. Zasugerował, że doszło do korupcji.
Pojawiły się też informacje, że prezes Ireneusz Jaki już we wtorek 18 października zaczął jednoosobowo zmieniać warunki zatrudnienia pewnych pracowników WiK.
– Pan prezes ma specyficzne poczucie prawa. Zgodnie ze statutem spółki, takie zmiany musi zatwierdzać co najmniej dwóch członków zarządu – komentował Paweł Kawecki, członek zarządu WiK.
Związki w WiK Opole: Pracowników zostawiono samych sobie
Wspólne pismo w sprawie sytuacji w spółce w obliczu powrotu Ireneusza Jakiego do pracy przygotowały dwie organizacje związkowe działające w WiK: Wolny Związek Zawodowy Pracowników Wodociągów i Kanalizacji oraz komisja zakładowa NSZZ „Solidarność”.
Wskazano w nim, że spółka jest areną walki politycznej od kwietnia tego roku. Podkreślono, że „kontrole przeprowadzone w spółce oraz zeznania pracowników przed radą nadzorczą potwierdziły występowanie ze strony kadry zarządzającej działań noszących znamiona mobbingu, dyskryminacji, a nawet molestowania”.
W piśmie związkowcy zaznaczają, że ciągłe zmiany w zarządzaniu WiK (w szczytowym momencie zawieszonych było trzech członków zarządu) oraz wzajemne oskarżenia skonfliktowanych stron poprzez media wprowadzają chaos i zamieszanie oraz generują konflikty. Wskazują, że sytuacja niszczy wizerunek firmy.
„Pracownicy mimo zapewnień Zarządu, Rady Nadzorczej, Rady Miasta i Prezydenta są pozostawieni sami sobie, bez wsparcia i ochrony prawnej” – podkreślają.
„Kolejne próby zastraszania pracowników”
Alarmują, że prezes Ireneusz Jaki powrót do pracy od niezgodnych z wewnętrznymi przepisami jednoosobowych zmian kadrowych w spółce. Wskazują, że zmiany te narażają WiK „na możliwe braki w utrzymaniu bezpieczeństwa funkcjonowania jej strategicznych działów, co może wpływać negatywnie na dostarczanie wody i odbiór ścieków”.
W piśmie związkowcy odnoszą się do oskarżeń korupcyjnych sformułowanych pod adresem pracowników. „Oskarża się pracowników i straszy weryfikacjami stanowisk i zarobków. Nie wyrażamy zgody na takie działania, gdyż są to kolejne próby zastraszania pracowników i ich publiczne dyskryminowanie” – wskazują.
Pismo wieńczy apel do rady nadzorczej, aby ta wspólnie z prezydentem Opola „położyła kres działaniom destabilizującym spółkę i podjęła działania w celu przywrócenia spokoju w Spółce, nawet jeżeli wiązałoby się to z koniecznością zmian personalnych w Zarządzie Spółki”.
W czwartek 20 października mają się odbyć dwa posiedzenia rady nadzorczej WiK. Spodziewana jest kolejna inicjatywa zawieszenia Ireneusza Jakiego w obowiązkach.