niedziela, 2 kwietnia, 2023
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Najważniejsze

Afera w WiK Opole. Ireneusz Jaki wszedł na teren spółki, ochrona nie chciała go wpuścić

W piątek Ireneusz Jaki wszedł na teren spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Stało się tak pomimo zawieszenia go w obowiązkach prezesa przez radę nadzorczą. On sam przekonuje, że to zawieszenie jest nieważne.

Piotr Guzik Piotr Guzik
5 miesięcy temu
w Najważniejsze, Opole
0
Szpital w WiK Opole. Pracownicy na zwolnieniach. Prezes Jaki ignoruje związkowców

WiK Opole

Ireneusz Jaki wszedł do WiK Opole pomimo zawieszenia

Sytuacja miała miejsce po godz. 13. Jak udało nam się ustalić, ochroniarze nie chcieli wpuścić Ireneusza Jakiego na teren zakładu, ponieważ takie otrzymali polecenie od reszty zarządu. Uzasadnieniem była uchwała rady nadzorczej z czwartku 20 października, na mocy której Ireneusz Jaki został zawieszony w obowiązkach prezesa do 30 listopada.

– Ireneusz Jaki przemknął obok ochroniarza i pojawił się w biurze zarządu. Zakomunikował, że pojawił się wysłać pismo do szeregu adresatów ze służbowej skrzynki mailowej. Zrobił to, po czym opuścił zakład – wskazuje Paweł Kawecki, członek zarządu WiK.

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, wraz z Ireneuszem Jakim teren spółki opuściło dwóch mężczyzn, których miał jednoosobowo zatrudnić w spółce we wtorek 18 października. Tego dnia wrócił do pracy, ponieważ Sąd Okręgowy w Opolu zabezpieczył uchwałę rady nadzorczej z dnia 26 sierpnia zawieszającą go w obowiązkach na trzy miesiące.

„Nigdy nie widziałem takiej ucieczki pracowników”

Sytuacja miała miejsce w około dwie godziny po konferencji prasowej przewodniczącej rady nadzorczej WiK Anny Habzdy oraz Pawła Kaweckiego w opolskim ratuszu. Podkreślali na niej, że twierdzenia Ireneusza Jakiego, iż jego ostatnie zawieszenie jest niezgodne z prawem, jest bezpodstawne. Padły też pytania o to, czy pomimo zawieszenia Ireneusz Jaki będzie mógł wejść na teren spółki.

– Trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację. To byłby brak poszanowania zasad i przepisów prawa – komentował Paweł Kawecki.

– Z drugiej strony, z tymi kwestiami pan prezes miał już problem, co pokazał po powrocie do pracy w spółce. Jednoosobowo wygenerował sporo dokumentów, zaciągnął nowe zobowiązania i zmienił części pracowników warunki pracy. Stało się to z naruszeniem przepisów spółki, które wymagają zaakceptowania takich ruchów przez minimum dwóch członków zarządu – wskazywał.

Pytany o status osób zatrudnionych prezesa powiedział, że zarząd nie zamierza nikogo krzywdzić. Zapowiedział natomiast, że temat ten będzie poddany jeszcze analizom prawnym.

Paweł Kawecki odniósł się do oskarżeń o korupcję skierowanych przez Ireneusza Jakiego wobec części pracowników WiK. Zarzuca on bowiem osobom, które składały niekorzystne dla niego zeznania, że otrzymały podwyżki i awanse od dwójki wiceprezesów wprowadzonych do spółki przez Opole w połowie 2021 roku.

– Zmiany wynagrodzeń są czymś naturalnym w przypadku awansu. Same zmiany kadrowe w spółce również są czymś naturalnym. Pan prezes wietrzy korupcję. Rozumiem, że fakt, iż w dniu powrotu do pracy zatrudnił w spółce trzy nowe osoby, które potem były przesłuchane przez przedstawicieli Głównego Inspektoratu Pracy, już korupcją dla pana prezesa nie jest – stwierdził.

Paweł Kawecki mówił też o absencji chorobowej w spółce. – Nigdy nie widziałem czegoś takiego, co działo się wtedy, gdy pan Ireneusz Jaki wrócił do pracy. Cztery osoby w krótkim czasie przedłożyły zwolnienia chorobowe. Z czasem zaczęły napływać kolejne. To w dużej mierze osoby kluczowe, na przykład z działu zasobów ludzkich, zamówień publicznych, księgowości. To wyglądało jak zbiorowa ewakuacja ludzi objętych totalną paniką – opowiadał.

Przewodnicząca rady WiK Opole: Zawieszenie Ireneusza Jakiego jest zgodne z prawem

W oświadczeniu rozesłanym do mediów w piątkowy poranek Ireneusz Jaki przekonuje, że uchwała rady nadzorczej z czwartku 20 października nie ma mocy prawnej. Zarzucił, że uchwałę podjęto głosami wyłącznie przedstawicieli Opola w radzie nadzorczej, a samo posiedzenie zwołano nielegalnie.

– To nie jest prawda. Posiedzenie rady nadzorczej zwołano zgodnie z prawem i odbyło się ono zgodnie z prawem. Nie jest też prawdą, że uchwałę podjęto wyłącznie głosami przedstawicieli Opola w radzie – mówiła Anna Habzda.

Rada nadzorcza WiK liczy obecnie osiem osób. Na jej czwartkowym posiedzeniu nie był obecny przedstawiciel Polskiego Funduszu Rozwoju. Opole ma w niej pięciu przedstawicieli, pozostali reprezentują okoliczne gminy będące mniejszościowymi udziałowcami spółki.

– Głosowanie było tajne. Sześć osób zagłosowało za zawieszeniem pana Ireneusza Jakiego, jedna wstrzymała się od głosu. Nie wiem więc na jakiej podstawie pan prezes twierdzi, że zawieszono go głosami wyłącznie przedstawicieli Opola – stwierdziła Anna Habzda.

Ireneusz Jaki przesłał też analizę, z której wynika, że rada nadzorcza nie mogła go ponownie zawiesić w sytuacji, gdy trwa bieg zawieszenia uchwalonego 26 sierpnia, a mającego zakończyć się 26 listopada. Prezes WiK wskazuje, że sąd zabezpieczył tę uchwałę – co otworzyło mu powrót do pracy w spółce – ale nie oznacza to jej unieważnienia. Argumentuje, że uchwała z 20 października ma te same podstawy, co wcześniejsza, więc jest obarczona wadą prawną.

– Skoro Ireneusz Jaki uważa, że uchwała rady nadzorczej jest nieważna, to niech wystąpi na drogę sądową – komentowała Anna Habzda.

Przewodnicząca rady nadzorczej WiK była też pytana o to, czy prawdą jest, że swego czasu wręczyła Ireneuszowi Jakiemu CV swojego męża i zabiegała o jego zatrudnienie w WiK. Przyznała, że taka sytuacja miała miejsce około dwóch lat temu, choć nie była w stanie przytoczyć kolejnego terminu. Zaznaczyła, że nie nalegała na prezesa WiK w tej kwestii i że miało to miejsce przed tym, jak w styczniu tego roku stanęła na czele rady nadzorczej spółki.

Tags: Anna HabzdaIreneusz JakiWiK Opole

Powiązane wpisy

nowe technologie
Najważniejsze

Psycholog nowych technologii: Musimy spuścić nasz mózg z cyfrowej smyczy

10 godzin temu
Izba Celna w Opolu opuściła budynek przy ul. Szpitalnej
Opole

Izba Celna w Opolu oddała swój dawny budynek miastu. Co w nim będzie?

20 godzin temu
Rammstein na festiwalu w Opolu
Tylko u nas

Rammstein gwiazdą 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu!

21 godzin temu
Zygmunt Dziemba
Najważniejsze

Zygmunt Dziemba, prezes Kolejarza Opole: Wierzę w ten zespół

22 godziny temu
Laury Umiejętności i Kompetencji 2022
Biznes

Laury Umiejętności i Kompetencji 2022 rozdane. Kto otrzymał nagrody?

1 dzień temu
Mistrzostwa Polski Amatorów
Sport

W opolskim Toropolu trwają Mistrzostwa Polski Amatorów w hokeju na lodzie

2 dni temu
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Home
  • Region
  • Biznes
  • Opole
  • Najważniejsze
  • Sport
  • Nauka

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist