Adoptuj Starocia w Opolu – był sklep w sieci, jest sklep w realu
Sklep Adoptuj Starocia w Opolu powstał siedem lat temu. Wtedy pani Elżbieta wraz z córką postanowiły zamienić zamiłowanie do solidnych, klasycznych mebli, zamienić w biznes.
– Wcześniej mieszkałam przez lata w Holandii. Tam jest mnóstwo sklepów oferujących używane meble w bardzo dobrym stanie. Po powrocie do Polski uznałam, że jest to nisza do zapełnienia – opowiada pani Elżbieta.
Sklep Adoptuj Starocia w Opolu zaczynał jako sklep internetowy. Powierzchni ekspozycyjnej nie było. Był magazyn przy ulicy Cygana, gdzie pani Elżbieta wraz z córką zwoziły meble „upolowane” podczas wyjazdów do Holandii.
– Zdarzało się, że klienci umawiali się na oglądanie mebla w magazynie. Ale to były sporadyczne okazje, ponieważ zamówienia mamy z całego kraju i zwykle ludzie nie fatygują się z drugiego końca Polski. Dokumentacja fotograficzna wystarczy. Towar wysyłamy nie tylko w Polskę. Zdarzały się zamówienia z Niemiec czy Norwegii – mówi Elżbieta Zawadzka.
Prowadząca sklep Adoptuj Starocia w Opolu coraz bardziej chciała jednak, aby ludzie mogli oglądać meble nie tylko w internecie. M.in. na Facebooku, gdzie profil sklepu ma około 20 tys. obserwujących. Rozpoczęły się poszukiwania przestrzeni, gdzie można byłoby je eksponować. Ostatecznie odpowiedni lokal znalazł się przy ul. Katowickiej, w rejonie skrzyżowania z ul. 1 Maja.
Decyzja, by go otworzyć, może się wydawać wbrew intuicji. Branżowe serwisy donoszą o rosnącej liczbie znikających sklepów i o tym, że handel przenosi się do sieci.
– Utworzenie takiego miejsca było jednak naszym marzeniem. Skoro pojawiła się sposobność, by je spełnić, to z córką skorzystałyśmy – stwierdza pani Elżbieta.
Kawał historii z szansą na nowe życie
Sklep Adoptuj Starocia w Opolu w ofercie ma obecnie meble tylko z Holandii. Pani Elżbieta wraz z córka co jakiś czas wsiadają do busa i wyruszają w podróż do Niderlandów. Tam kursują po targowiskach i sklepach w poszukiwaniu perełek, które potem przywożą do Polski.
– Niewiele mebli poddajemy renowacji. Za to nie brak ludzi, którzy lubują się w odnawianiu staroci i biorą je od nas – mówi właścicielka sklepu.
Przywożą kredensy, szafy, witryny, stoły, krzesła i fotele. A także lampy, ceramikę i ozdoby. Pani Elżbieta przyznaje, że nigdy nie wie, z czym wróci do kraju.
– Wyszykujemy meble z litego drewna. To solidny, ciężki sprzęt, który będzie służył przez lata. Do tego ekologiczny, bowiem wykonany bez użycia chemii. A czasem nawet bez gwoździ – zauważa pani Elżbieta.
Nazwa sklepu Adoptuj Starocia w Opolu budzi czasem nieporozumienia. Ludzie zakładają bowiem, że mają do czynienia z komisem, w którym można brać rzeczy za darmo.
– Nazwa zrodziła się siedem lat temu z serca. Tak nam po prostu pasowało. Trudno ją teraz zmieniać po latach, bo ludzie się przyzwyczaili. Owszem, zdarzają się nieporozumienia na tym tle. Ale to nieliczne przypadki – stwierdza pani Elżbieta Zawadzka.
Czytaj także: Takiego sklepu w Opolu jeszcze nie było. Powstanie w Ozimska Park