Tym samym po sześciu kolejkach kluczborczanie mają na koncie 11 punktów, choć rozegrali pięć meczów, co daje im szóstą pozycję w tabeli (pełna klasyfikacja TUTAJ). Mają też jednak jeden mecz zaległy. Podopieczni Zbigniewa Smółki natomiast z dwoma „oczkami” utknęli w strefie spadkowej.
Stal Brzeg
Brzeżanie bowiem jeszcze w doliczonym czasie gry dość niespodziewanie prowadzili w Polkowicach. Gdy mijało 300 sekund wydłużonego okresu dali sobie jednak wbić gola na 1-1. Boli to tym bardziej, że przez grubo 70 minut prowadzili. A działo się tak po trafieniu z rzutu karnego Michała Sypka w okolicach półmetka pierwszej odsłony. Marzeń o trzech punktach w ostatniej chwili pozbawił ich jednak Michał Nagrodzki.
Górnik Polkowice – Stal Brzeg 1-1 (0-1)
Bramki: 0-1 Sypek – 25. (karny)., 1-1 Nagrodzki – 90+5.
Stal: Maciocha – Tupaj, Kowalski, Chodziutko, Frankowski, Bujakiewicz, Chołast, Szymczyk, Sypek (89. Kania), Mamis (80. Brusiło), Podgórski (80. Poniewierski).
Żółte kartki: Bujakiewicz, Szymczyk, Sypek, Kania.
MKS Kluczbork
Swoistego rodzaju niespodziankę sprawili piłkarze MKS-u Kluczbork, którzy pokonali prowadzące w dotychczas w tabeli rezerwy Śląska II Wrocław 3-1. Z drugiej strony nasi piłkarze przed tym spotkaniem także nie doznali porażki, więc tak naprawdę trudno było wskazać faworyta.
Bohaterem pojedynku śmiało można określić Dawida Wojtyrę, który popisał się hat trickiem. Co prawda dwa gole zdobył z rzutów karnych, ale je też trzeba umieć wykorzystywać. Najpierw uczynił to na półmetku pierwszej połowy. Drugi raz w ten sposób trafił tuż po zmianie stron, a w dodatku tuż po tym gdy rywale wyrównali za sprawą Wiktora Kamińskiego. Trzeciego gola najskuteczniejszy zawodnik biało-niebieskich zdobył już z gry.
Śląsk II Wrocław – MKS Kluczbork 1-3 (0-1)
Bramki: 0-1 Wojtyra – 23. (karny), 1-1 Kamiński – 46., 1-2 Wojtyra – 47. (karny), 1-3 Wojtyra – 65.
MKS: Kaczmarczyk – Napora,Trojanowski, Grolik, Lechowicz, Nowak, Neison (89. Zawada), Wiszniowski, Lewandowski (89. Ćwielong), Wojtyra (75. Wienczek), Tuszyński (82. Sluga).
Czytaj także: Dwie różne połowy Odry Opole bez happy endu. Domowa porażka z ŁKS-em Łódź