Stal Brzeg
23. kolejka 3. ligi była udana tylko dla brzeżan, choć swój pojedynek w Gorzowie Wielkopolskim zaczęli fatalnie. Osiem minut przed końcem pierwszej połowy przegrywali bowiem 0-2. Gdy wydawało się, że wynik przed przerwą już się nie zmieni goście zanotowali piorunujący finisz. Zdobyli bowiem dwa gole „do szatni”. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Dominik Bronisławski, a niebawem do wyrównania doprowadził Damian Celuch.
Nakręcenie tym faktem żółto-niebiescy po zmianie stron nie zwalniali tempa. Na początku drugiej połowy na prowadzenie wyprowadził ich Jakub Czajkowski, a w 55. minucie dublet trafieniem na 4-2 skompletował uderzeniem z rzutu karnego Bronisławski. Gospodarze nie mieli już nic do stracenia więc coraz bardziej się odkrywali. Podopieczni Kamila Rakowskiego nastawili się więc na kontry i jedna z nich w samej końcówce przyniosła im powodzenie. Wówczas to wynik spotkania ustalił Bostan Amani.
Stilon Gorzów Wielkopolski – Stal Brzeg 2-5 (2-2)
Bramki: 1-0 Kopeć – 28. (karny), 2-0 Kurlapski – 37., 2-1 Bronisławski – 44., 2-2 Celuch – 45., 2-3 Czajkowski – 50., 2-4 Bronisławski – 55. (karny), 2-5 Amani – 90.
Stal: Brzozowski – Maj, Kulejewski, Kowalski, Ślesicki (46. Bąk), Czajkowski, Szela (68. Wdowiak), Podgórski (46. Sypek), Bronisławski, Ochwat (89. Piontek), Celuch (68. Amani).
Żółte kartki: Bąk, Czajkowski, Kulejewski, Ochwat.
Polonia Nysa
Podopieczni doskonale znanego w naszym regionie Łukasza Ganowicz mogli świetnie rozpocząć mecz, ale Sebastiana Pączko kapitalnie zatrzymał Dariusz Szczerbal. Jeszcze lepiej mógł odpowiedzieć na to niebawem Maciej Pisula, niemniej pomylił się minimalnie. Przed przerwą wśród nysan bardzo dobrą okazję miał Alan Majerski, ale uderzył nad „świątynią” gospodarzy.
Po zmianie stron przyjezdni nie odpuszczali i na półmetku drugiej odsłony mieli najlepszą okazję na zdobycie gole. Pojedynek sam na sam z Mateuszem Rosołem przegrał jednak Pisula. Niespełna kwadrans później w identycznej sytuacji Szczerbal zatrzymał Jakuba Sigę. Niestety, kolejną dobrą okazję rywale wykorzystali. Pisząc ściślej uczynił to Kacper Bąk, który wykorzystał sprytne podanie Neisona Antunesa Pereiry. Zresztą Brazylijczyk w samej końcówce mógł zamknąć wynik, ale fatalnie się pomylił. Mogło się to na Gwarku zemścić, bo w doliczonym czasie gry do wyrównania powinni doprowadzić Kami Popowicz i Michał Zimon, jednak obaj pomylili się niewiele.
Gwarek Tarnowskie Góry – Polonia Nysa 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Bąk – 82.
Polonia: Szczerbal – Leończyk, Demianenko, Redek (83. Hreben), Sasin, Zimon, Trochanowski (65. Perkowski), Majerski, Kapica (46. Sikora), Kotowicz, Pisula (65. Popowicz).
MKS Kluczbork
W przypadku kluczborczan, to oni stracili gola na początku meczu. Nie minął kwadrans a piłkę do ich siatki posłał Dawid Szkudlarek. 200 sekund później mógł być znowu remis, ale w dobrej sytuacji Alan Jaworski kropnął nad poprzeczką. Niebawem z kolei sędzia mógł wskazać na wapno, gdy w polu karnym przewracany był Kamil Lewandowski, ale jego gwizdek milczał. Później już gra nie była tak żwawa.
Po zmianie stron podopieczni Tomasza Chatkiewicza próbowali podjąć walkę, ale niewiele wynikało z ich zapędów. Gospodarze umiejętnie się bronili i oddalali zagrożenie od swojej bramki. Tym samym wynik już nie uległ zmianie.
LKS Goczałkowice-Zdrój – MKS Kluczbork 1-0 (1-0)
Bramka: 1-0 Szkudlarek – 14.
MKS: Gniełka – Chmielowiec (77. Moś), Błędowski, Błaszkiewicz, Lechowicz (77. Krzyśków), Nykiel (72. Nahrebecki), Płonka, Włodarczyk, D. Lewandowski, K. Lewandowski (60. Przybylski), Jaworski.
Tym samym po 23. kolejkach MKS Kluczbork jest na ósmym miejscu w tabeli grupy III (31 pkt, gole 43-35), Polonia jest pięć pozycji niżej (25 pkt, 29-35), Stal wciąż natomiast zajmuje 15. lokatę (24 pkt, 34-57).